27
maj
Staram się nadrabiać wszystkie fotograficzne i szkolne zaległości. Ciężko mi idzie, ale powoli do przodu. Dziś, zamiast zająć się kolejnymi szkolnymi obowiązkami, postanowiłam dodać tutaj coś nowego. Zaniedbany ten mój blog, aż prosi się o jakieś nowości. Muszę poświęcić mu trochę więcej czasu.
Ostatnio mój grafik pęka w szwach. Jak nie kolokwia, to jakieś sesje, które i tak w ostateczności są przekładane. Szkoda, że dowiaduję się zawsze o tym w ostatnim momencie, bo później muszę go całkiem przeorganizować. Wydaje mi się, że gdyby nie mój kalendarz, to całkiem już bym straciła głowę, co w moim przypadku, wcale nie jest takiego trudne.
Dzisiaj dodaję sesję z Martą Czerwińską, z której już pewnie trochę fotografii widzieliście na moim fanpage‘u. Dziś kolejna porcja. Zdjęcia utrzymane są w klimacie miejskim z dużą ilością kolorów. Nie są jednolite. Pogoda trafiła nam się wyśmienita i mimo, iż zdjęcia zostały wykonane wiosną, to czuć w nich sporą szczyptę lata. W końcu termometr pokazywał 30 stopni. Podczas tej sesji zrozumiałam, że marzy mi się podobna, ale już zupełnie wakacyjna i seksowna. Koniecznie muszę ją zrealizować.
Ta sesja nie była moim i Marty pierwszym dzieckiem. Na dysku oczekuje na dodanie jeszcze jedna, wykonana jesienią. Nie chcę jej na razie tutaj dodawać, by nie straszyć pogody za oknem tamtą porą roku. Jednak na pewno kiedyś ją dodam. Bądźcie czujni!
[...] Przed moim obiektywem stanęła po raz pierwszy Marta, która napisała do mnie na facebooku w sprawie zdjęć. Pamiętam, że nieźle bałam się tej sesji. To jedna z tych pierwszych z zupełnie obcą osobą. Takie małe wyzwanie dla nieśmiałej osoby. Jeśli śledzicie mojego bloga to pewnie znacie Martę z innego wpisu (Summer in the city). [...]
You must be logged in to post a comment.
No i kolejna cudowna sesja )