26
sie
Choć w kalendarzu mamy sierpień, czyli wciąż kalendarzowe lato, to jednak patrząc przez okno każdy z nas chyba stwierdzi, że takiej pogodzie to daleko do lata. Jest szaro-buro, zimno i pada. Istna jesień! Patrząc na taką pogodę przychodzi mi do głowy pewna sesja. Sesja, która odbyła się prawie trzy lata temu , a ja jeszcze jej nie opublikowałam (really?!). To chyba najstarsza niepublikowana; a przynajmniej nie w całości, bo kilka zdjęć już sie pojawiło czy to na photoblogu, czy też facebooku.
Przed moim obiektywem stanęła po raz pierwszy Marta, która napisała do mnie na facebooku w sprawie zdjęć. Pamiętam, że nieźle bałam się tej sesji. To jedna z tych pierwszych z zupełnie obcą osobą. Takie małe wyzwanie dla nieśmiałej osoby. Jeśli śledzicie mojego bloga to pewnie znacie Martę z innego wpisu (Summer in the city).
Całość sesji wykonałam Nikonem D60 i Nikkorem 50mm 1.8G. Pamiętam jaka byłam wtedy zafascynowana tym obiektywem. Ach, ta magia stałki.
mod: Marta Magdalena Czerwińska
You must be logged in to post a comment.