To niesamowite jaką jestem gapą, żeby zapomnieć o tym, że sesję z Angeliką podzieliłam na dwie części. Zdjęcia te zostały wykonane w ten sam dzień co sesja Underwater - Madame Sous-Marine. Były to jedne z pierwszych zdjęć wykonanych poprzez strobing. Dodatkowo chciałam spróbować zastosować filtry (tzw. "żelki") na lampy błyskowe. Nie posiadałam ani jednego fachowego, porządnego filtru, więc postanowiłam wykonać je sama. Chciałam uzyskać barwę czerwoną jako tło oraz barwę niebieską jako światło przednie. Do głowy wpadło mi by zamiast niebieskiego żelka użyć...
Dziś dodaje set z sesji, która na pewno w pewien sposób była dla mnie przełomowa. Pierwszy raz odważyłam się zrobić coś a'la beauty i to na dodatek we własnym małym mieszkaniu.
Do współpracy zaprosiłam świetne dziewczyny- Ewę, z którą już wcześniej miałam współdziałać (Wear my hat) i Paulę, którą na zdjęcia chciałam wyciągnąć już wcześniej. Chyba nie muszę pisać dlaczego- sami zobaczcie jaką cudowną ma urodę! Głównym elementem sesji miał być makijaż, który kiedyś znalazłam w sieci i zainspirował mnie do zrobienia zdjęć. Paula była wyborem idealnym.
Pamiętam,...
Ostatnio ciągle pojawiają się tutaj ludzie, więc postanowiłam, że dziś dla odmiany wrzucę coś 'nieludzkiego'. Sesja ma już kilka miesięcy, ponieważ została wykonana w wakacje. Motywem przewodnim były kolory. Chyba potrzebowałam wtedy pokolorować swoje życie.
Niedawno wpadł mi do głowy pomysł, który postanowiłam zrealizować. Teraz dzielę się z wami efektem. Niestety, nie jest taki jak sobie wymarzyłam- wciąż nie potrafię przelewać tego, co w wyobraźni, na zdjęcia. Tracę wiarę w siebie, a to mi wcale nie pomaga w robieniu lepszych zdjęć. Może trzeba spaść na dno, by móc się od niego odbić? Przez myśl przeszła mi nawet sprzedaż aparatu i szklarni (skromnej, bo skromnej- ale zawsze).
Efekty mojego małego pomysłu:
W ostatnim miesiącu przybyło mi sporo zdjęć i nie nadążam je wrzucać na bloga. Myślę, że to również pora na zaktualizowanie mojego portfolio, jednak do tego też nie mogę się jakoś zmobilizować.
Zdarzyło mi się już być na jakimś makro-polowaniu, jednak efekty zdjęć mnie nie zadowalają, gdyż wiał straszny wiatr i ciężko było cokolwiek uchwycić. Jednak kilka w miarę udanych 'pstryków' postaram się wrzucić w kolejnej notce. Jednak dzisiaj chciałam przedstawić efekt mojej ostatniej randki z aparatem. Pomysł przyszedł mi do głowy podczas porządków w szafie....
Już wszyscy dobrze wiedzą, że często nudzi mi się wieczorami. Ostatnio spojrzałam na książkę leżącą na półce i przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Teraz możecie pooglądać efekty mojej 'pomysłowości':
Zdjęcia zrobione już jakiś czas temu, ale jeszcze ich nie wrzucałam. Najwyższa pora. Nad jakimiś aktualniejszymi dopiero pracuję. Mało czasu, a roboty dużo. Dzisiaj dokończyć obróbkę, a jutro znów sesja. Gdzieś w to wszystko trzeba jeszcze wbić naukę... Nie ma co narzekać! Zawsze może być gorzej. :)
Dawno mnie tutaj nie było, za co serdecznie przepraszam. Już od dawna się zbierałam do aktualizacji mojej strony, gdyż kilka sesji przybyło. Jedna, walentynkowa, którą chciałabym dzisiaj pokazać, jest już nieco nieaktualna, gdyż Walentynki już dawno za nami. Powinnam wrzucić coś bardziej wiosennego, ale obiecuję, że zrobię to następnym razem.
Sesja była moją 'zachcianką' fotograficzną i obyła się w moim domowym studio w pokoju. Wszystko było typowym hand-made.
Ostatnio znów bawiłam się w makro kropli. Tym razem nie wykorzystałam piórka, tylko kolce kaktusa. Nie mogłam zdecydować się, które zdjęcia wybrać, więc znów jest ich sporo. Zapraszam do obejrzenia wszystkich: