Dziwnie jest pisać kolejny wpis po roku nieobecności, będąc już w zupełnie innym miejscu w życiu. Tyle się zmieniło, tyle wydarzyło. Przez ten okres zupełnie nie czułam potrzeby dzielenia się moimi fotograficznymi poczynaniami. W zasadzie nie było się czym chwalić. Nic się nie dzieje... I niestety nawet nie wiem czy jest mi przykro z tego powodu.
Nie rozumiem sama siebie i nie wiem dlaczego w tym przypadku jest inaczej, ale mam ochotę się podzielić zdjęciami z kwietniowego koncertu chyba najbardziej znanego zespołu polskiego gotyku. O kim mowa? Wiadomo! Closterkeller. Koncert...
Pewnego wrześniowego dnia wykonywałam sesję dla zespołu At Domine (świetny, możecie zajrzeć na ich MySpace'a). Pamiętam, że ogromnie denerwowałam się przed tymi zdjęciami. W końcu miałam do czynienia z profesjonalistami, a ja to zwykła amatora. Jednak Chłopki mi zaufali.
Z propozycją sesji napisał do mnie perkusista zespołu, Alex. Bardzo się tego obawiałam, ale jednocześnie wiedziałam, że chcę spróbować. Pamiętam, że mieliśmy problem z ustaleniem terminu, który miał wypadać na koniec sierpnia-początek września. Była to akurat końcówka moich praktyk, a zaraz...
Wczoraj dodałam zdjęcia z "łzowego" koncertu, a dziś przedstawiam Wam support, którym był zespół Dźwięku Kolorów Retro.
Chłopaki oficjalnie pochodzą z Opola, ale wielu z nich ma korzenie w okolicznych śląskich miejscowościach, a wokalista nawet w mojej Kuźni Raciborskiej. Jeśli chcecie ich posłuchać to zapraszam na ich myspace lub na stronę oficjalną.
Serdecznie polecam!
Dzisiaj mam dla Was kilka zdjęć z koncertu, na którym miałam okazję być w sobotę 14.04.2012 r. Był to koncert zespołu Łzy. Jeśli odwiedzacie mojego bloga, to już pewnie widzieliście tutaj zdjęcia koncertowe tego zespołu. Jeśli nie, a chcecie, żeby się to zmieniło, to zapraszam tutaj.
Koncert odbył się w mieścinie w której mieszkam- Kuźni Raciborskiej. Miło było zobaczyć wreszcie Łzy "u siebie" i pójść na koncert spacerkiem. Zazwyczaj wsiadam w auto i muszę na niego jechać. Jeśli mnie znacie to na pewno wiecie, że Łzy kocham.;)
Ze zdjęć jestem średnio zadowolona,...
Relacja z sobotniego, zamkniętego koncertu Łez w Pszowie z okazji 15-lecia istnienia zespołu i 10-lecia FFC. Może brzmi bardzo oficjalnie, ale tak naprawdę było swojsko i kameralnie. Mimo, i koncert był akustyczny, to chłopaki i Sara dali czadu. Był to mój najlepszy koncert, na jakim w życiu byłam. A wybawiłam się na nim za wszystkie czasy. Mam nadzieję, że kiedyś znów to powtórzymy.
Dzięki wielkie za taką imprezę i sto lat dla Łez i FFC!
Wystarczy jedna myśl
Warto było żyć…