Sesja praktycznie jeszcze świeża, środowa, a dziś właśnie skończyłam ją obrabiać. Chciałam wrzucić ją tutaj już w środę, ale niestety zaraz po sesji dopadła mnie jakaś grypa żołądkowa. Dziś na szczęście czuję się już nieco lepiej.
Środowa sesja była chyba najbardziej hardcorową sesją jaką wykonałam, gdyż zdjęcia robiłyśmy podczas śnieżycy. Wychodząc z domu lekko prószył śnieg i nawet świeciło słońce. Nie miałyśmy z modelką uzgodnionego miejsca, w którym mogłybyśmy robić zdjęcia, ponieważ stwierdziłyśmy, że spontaniczność też jest...